Święta Koncepcja
Mamy skłonności do bezrefleksyjności, a bierze się to z braku duchowości.
Pojęcie "duch" nie jest pojęciem religijnym, ale filozoficznym i oznacza osobowe jądro człowieka, jego istotę najczęściej.
Mamy sytuację: impreza jakichś kiboli, diskopolowców, i znalazł się tam ktoś, kto zaczyna teoretyzować.
Ci ludzie myślą ciałem, dlatego można dostać w twarz za takie refleksyjne tendencje.
Prostactwo jest i w kinie. Robimy, robimy, robimy, ale przy tym nie poznajemy.
Sztuka filmowa to nie jest po prostu robienie filmów, jako że filmów nie robi się tak prosto, jak kupy.
Przesadziłem z prędkością refleksji: filmy można robić, i najczęściej robi się tak prosto, jak robi się kupę, i dlatego, sądzę, są one wszystkie gówno warte.
To jest dlatego, uważam, że w spółkach filmowych siedzą w zarządzie ludzie, którzy nie znają się na produkcji filmów, nie są artystami, ale mają takie guziki, które wciskają, i zjawiają się ci, którzy to, niby, umieją.
Ci, którzy niby umieją, mają supersytuację, jako że ci, którzy nie umieją, a mają pieniądze i podejmują decyzje produkcyjne w ich kategoriach nigdy nie będą wiedzieli, jak odróżnić tego, kto niby umie od tego, kto jest artystą.
Proszę sobie wyobrazić człowieka pełnosprawnego, o komplecie dolnych kończyn: lewa i prawa noga; dla mnie praca konceptualna w sztuce filmowej jest jak jedna z nóg, natomiast druga to praca wykonawcza.
Dwie nogi są potrzebne, by była prawdziwa podstawa, nie jedna...
Ta praca konceptualna musi rozciągać się na każde zagadnienie i każdy aspekt filmu: od zagadnień i aspektów ogólnych, czyli czym jest w ogóle film, kim jest widz, które są równie jak inne istotne, jak i tych najbardziej elementarnych, szczegółowych, realizatorskich.
Komentarze
Prześlij komentarz