Zasada Holonu

Mamy kogoś, kto w scenie pije piwo w jakimś barze. Siedzi i pije.
Nagrywamy aktora, jak siedzi, pije, patrzy się gdzieś tam i siam.
Nagrywamy drugą część sceny, kiedy jakiś gangster przeładowuje pistolet przed drzwiami pubu, gdzie bohater pije piwo.
Trzecia część: gangster wchodzi, zabija tego pijącego, i ucieka.
Powiedzmy, że jest to cała scena.
Film składa się z 45 takich scen, każda niech kosztuje 1 zł: jakiś szalony sklep internetowy dał mi możliwość płacenia za sceny, bez konieczności płacenia za całość filmu.
Film, bez promocji, kosztuje 45 zł.
Każda z tych scen jest taka sama: bez innych nie ma większego sensu, razem tworzą całość, czyli fabułę.
Ludzie nie kupią żadnej z tych scen oddzielnie, jako że nie ma wartości praktycznie, dopiero cały film nadaje tym scenom jakiejś wartości.
Mnie takie kino nie interesuje. Ja mam w planach i w systemie filmowym takie cele, by każda scena była oddzielną produkcją.
Każda scena musi mieć to, co ma cały film w sobie, jako taki holon.
To jest możliwe do osiągnięcia w taki sposób, że każda scena będzie ekranizować jakiś aforyzm (np. gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta).
Klient zapłaci 45 zł za 45 ekranizacji aforyzmów. A do tego te wszystkie 45 ekranizacji układa się w jeden wielki aforyzm główny, czyli aforyzmów jest 46.
Pewnie można uzyskać więcej wartości ekonomicznej i intelektualnej, ale tu daję przykład jak działa moje podejście.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Alice in Wonderland (1903)

Trutnie

Speed (1994)